Jedna z najciekawszych książek o najnowszych dziejach Polski. Nowa, rozszerzona i uaktualniona, wersja pracy wydana wcześniej pod pseudonimem Andrzej Albert, najpierw w podziemnych wydawnictwach Krąg i Pokolenie, a następnie w londyńskiej Polonii. W porównaniu z tamtymi wydaniami jest to publikacja w dużej mierze zmieniona. Tekst dotyczący okresu po 1980 roku został znacznie poszerzony i doprowadzony do końca 2005 roku. Ponieważ niniejsze opracowanie miało być w założeniu w miarę popularnym podręcznikiem, usunięto z tekstu większość osobistych opinii i komentarzy.
Napisana z imponującą erudycją opowieść o ulubionych rozrywkach Polaków w międzywojniu, kiedy ludzie naprawdę potrafili szaleć - od ulicy po salon. Autor przywołuje to, co o kulturze, tej wyższej i tej spod znaku podkasanej muzy - pisali ówcześni. Inkrustuje swoją opowieść barwnymi anegdotami, fragmentami - często złośliwych - recenzji czy wspomnieniami postaci z artystycznego świecznika. Bohaterami tej książki są twórcy wielcy i niszowi, najjaśniejsze gwiazdy i aktorzy grywający "ogony", właściciele kin i artystki podrzędnych teatrzyków rewiowych, kompozytorzy najświetniejszych przebojów i bankruci, którzy wszystko postawili na jedną kartę, a publiczność nie dopisała... Ordonka i jej zabójcze dla producentów gaże, niezapomniane szlagiery Warsa i Petersburskiego, Arnold Szyfman rządzący twardą ręką warszawskimi teatrami czy ulubiony bohater wielu kabaretowych skeczy Wieniawa-Długoszowski - ich życie napisało historie tak ciekawe, jak fascynująca jest opowieść, którą snuje Wojciech Kałużyński. Finezji dodają świetne zdjęcia, niektóre już znane, a inne publikowane po raz pierwszy. Mimo że są czarno-białe, sportretowany na nich świat jest niezwykle barwny. Kino stało się w dwudziestoleciu międzywojennym jednym z ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu. Mało to, było swego rodzaju ulubionym fetyszem tamtych czasów, działając zarówno na wyobraźnię kucharek, jak i pań z wyższych sfer, węglarzy z Powiśla i dżentelmenów w melonikach, podlotków i szacownych matron.
UWAGI:
Bibliogr. s. 407-413.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Olka na niebezpieczeństwo patrzyła z pogardą. Zarządzała tajnym arsenałem, w którym trzymano tysiące sztuk broni. Szmuglowała karabiny, rewolwery i prowizoryczne bomby. Gdy inni stchórzyli, ona osobiście przerzuciła przez granicę setki tysięcy rubli zrabowanych z pociągu. Igrała z carską ochraną i z niemiecką policją. Zawsze o krok przed wrogiem.Maria niezwykły szyk i grację łączyła z żelazną wolą i niezłomną wiarą w Wielką Sprawę. Mało kto wiedział, że sławna lwica salonowa, łamiąca serca niezliczonych adoratorów, to jednocześnie bojowniczka o niezwykłym harcie ducha. Nie dała się złamać, nawet gdy zamknięto ją w ponurych lochach Cytadeli warszawskiej.Wanda od dziecka marzyła tylko o jednym: by ruszyć na wojnę w mundurze polskiego żołnierza. Nie zdołały jej zniechęcić drwiny kolegów ani rechot dowódców, którzy w armii nie widzieli miejsca dla żadnej kobiety. Wiedziała, że udowodni im, jak bardzo się mylili. Nawet jeśli będzie musiała to zrobić w męskim przebraniu i pod fałszywym nazwiskiem.Kobiet takich jak one były setki. Niepokornych i nieugiętych. Prawdziwych wojowniczek, bez których nie byłoby wolnej Polski.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 405-419. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni